poniedziałek, 23 października 2017

SULWHASOO - ekskluzywne kosmetyki koreańskie z najwyższej półki

Kosmetyki SULWHASOO ciekawią mnie już od dawna. Wabią mnie swoimi obietnicami, poczuciem luksusu oraz piękną oprawą graficzną w stylu orientalnym. Opowiem dziś o trzech kosmetykach, które znalazły się w moim posiadaniu, i które z przyjemnością zużyłam.


SULWHASOO ekskluzywne kosmetyki orientalne
SULWHASOO ekskluzywne kosmetyki orientalne

SULWHASOO jest firmą działającą pod parasolem Amore Pacific - olbrzymiej korporacji kosmetycznej o wielkiej renomie i bardzo nowoczesnych laboratoriach. Sama firma powstała w 1966 roku i została założona przez  Suh Sung-whan. Urodził się on w miejscu, które słynęło z wytwarzania najwyższej jakości żeń-szenia. Cała filozofia marki opiera się na starych chińskich recepturach, a do produkcji kosmetyków używa głównie żeń-szenia, wyciągu z poroża oraz wielu innych leczniczych ziół i ekstraktów.

Są to kosmetyki z najwyższej półki, jeśli chodzi o ich ceny. Dorównują im inne, takie jak The History of Whoo, O HUI, HERA czy SU:M. Od lat cieszą się wielkim uznaniem, choć bardzo rzadko pojawiają się w blogosferze. Nie oszukujmy się - ceny są zaporowe. Na szczęście firma daje nam możliwość nabycia próbek i ja z tego bardzo chętnie korzystam. Niektóre próbki możemy zakupić w saszetkach, a niektóre w miniaturowych opakowaniach. Wiele sprzedawców na ebay oferuje całe pakiety takich próbek, które dają nam praktycznie pełnowymiarowe opakowanie produktu za ułamek ceny. Ja najczęściej korzystam ze sklepu Makozzang lub Style2030, do których mam zaufanie.

Wszystkie kosmetyki Sulwhasoo mają bardzo długie składy. Oprócz niezliczonych ziół, ekstraktów i kompleksów opracowanych przez samą firmę są tam również silikony, konserwanty czy alkohol. Dla wielbicieli kosmetyków naturalnych taka lista INCI może być przerażająca, jednak jest ona dość typowa dla kosmetyków koreańskich.



Capsulized Ginseng Fortifying Serum


oryginalne opakowanie - 35ml w cenie $150 KLIK
Zakupiłam pięć miniatur po 8ml w cenie około £14. Serum o wysokiej zawartości żeń-szenia zamkniętego w mikro-kapsułkach, które ma zmniejszać widoczność zmarszczek i odmładzać wygląd skóry. Ma postać gęstego żelu w kolorze bursztynowym o intensywnym, ziołowym zapachu. Z racji swojej gęstej konsystencji serum nie jest bardzo wydajne. Tuż po nałożeniu wydaje się przylegać do skóry lepką warstwą, ale po chwili zaczyna się wchłaniać i jest bardzo komfortowe. Serum bardzo ładnie nawilża skórę, a rano widać również efekt wygładzenia. Twarz wydaje się być bardziej wypoczęta i lekko napięta. Myślę, że przy dłuższym stosowaniu przyniosłoby lepsze rezultaty. Ja używam go jako kuracji, jedna buteleczka wystarcza na około 2 tygodnie, Jest to niewątpliwie bardzo dobre serum odżywczo-nawilżające, jednak efekty niestety nie są warte $150.



First Care Activating Serum EX


oryginalne opakowanie 60ml w cenie $84 KLIK
Zakupiłam zestaw, który zawierał 3ml tego serum oraz 5ml kremu za około £3. Ta maleńka buteleczka wystarczyła mi zaledwie na 4 aplikacje. Według warstwowej pielęgnacji azjatyckiej jest to pierwsze serum lub esencja, której zadaniem jest nawilżenie i zbalansowanie skóry oraz przygotowanie jej na następne etapy pielęgnacji. Ma wodnisto-żelową konsystencję, ciemno-brązowy kolor i łagodny ziołowy zapach. Oprócz nawilżenia nie zauważyłam żadnych innych efektów. Jest to produkt, który najmniej przypadł mi do gustu, szczególnie biorąc pod uwagę jego cenę.


Essential Firming Cream EX


oryginalne opakowanie 75ml w cenie $100 KLIK
Krem zawiera w swoim składzie między innymi jagody goji oraz czarną fasolę. Jego głównym zadaniem jest nawilżenie i ujędrnienie skóry oraz poprawę ogólnego wyglądu. Używałam tego kremu na noc, choć myślę, że na dzień sprawdzałby się równie dobrze. Ma dość treściwą konsystencję, jednak ładnie się wchłania. Pozostawia na skórze warstwę okluzyjną, ale nie tłustą. Ma przyjemny ziołowo-anyżowy zapach. Bardzo podobało mi się działanie tego kremu. Już po kilku dniach zauważyłam, że cera wygląda ładniej. Samo używanie kremu było bardzo komfortowe i rzeczywiście dawało wrażenie luksusu :) Efekty były widoczne, ale znowu nie jestem pewna czy warte $100.

Z tych trzech kosmetyków najmniej byłam zadowolona z First Care Activating Serum, którego działanie było bardzo przeciętne. Natomiast serum i krem były rzeczywiście bardzo dobrymi kosmetykami, po któe chętnie sięgnę ponownie. Pomimo widocznego działania nie jestem jednak przekonana, czy warto na nie wydawać tak duże sumy. Wydaje mi się, że cena jest tu podyktowana nie tylko wysoką jakością, ale również renomą firmy. Próbki jednak polecam jak najbardziej. Kupując cały pakiet mamy ilość pełnego opakowania luksusowego kosmetyku w rozsądnej cenie.

Znacie kosmetyki Sulwhasoo? A może używałyście innych luksusowych kosmetyków azjatyckich?



PS. Zapraszam na swój kanał Youtube, kliknij i zostań ze mną na dłużej :)

9 komentarzy:

  1. Ciekawe kosmetyki Chętnie po nie sięgnę :) www.misslaura.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. jest rzeczywiście bardzo fajny, ale polecam kupić miniaturki :)

      Usuń
  3. Żałuję że tu zajrzałam. Nie znałam wcześniej tej marki i lepiej gdyby tak zostało, bo niestety bardzo mnie nią zaciekawiłaś, ale z kolei ceny są odpychające. Może ewentualnie zdecyduję się kiedyś na miniatury, które nie sprawią, że portfel się wykrwawi, haha. Pozdrawiam!
    Blonde Kitsune

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, nie żałuj i zostań na dłużej :) polecam kupić próbki, sama zdecydujesz czy są warte tych pieniędzy :) pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  4. Jeśli mówimy o kosmetykach koreańskich marek premium to odsyłam Was koniecznie na https://4seasonsbeauty.pl/ . Tam sama znalazłam produkty bez parabenów, slsów, zapychaczy, substancji zapachowych. Dla mojej wrażliwej, skłonnej do uczuleń skóry są idealne. Super, że można je zamówić z polskiej strony z gwarancją bezpiecznych zakupów i sprawnej dostawy.

    OdpowiedzUsuń