Wizyta w gabinecie kosmetycznym przynajmniej raz w miesiącu powinna być normą. Niestety nie zawsze możemy sobie na to pozwolić - czy to z powodów finansowych, czy też braku czasu. Dlatego tak ważne jest, aby zafundować sobie domowe SPA. 3-etapowy program Dermika świetnie się do tego nadaje.
DERMIKA 1.2.3. - czyli domowe SPA w trzech krokach |
Zabieg w trzech krokach zamknięty jest w eleganckim, błyszczącym opakowaniu, wewnątrz którego znajdujemy 3 saszetki - peeling, esencja i maska. Dermika przygotowała 4 warianty takiego zabiegu odpowiadające różnym potrzebom skóry. Domowe SPA może ułatwić nam program odżywczy, rewitalizujący, ujędrniający i normalizujący. Ja zakupiłam dwa, które najbardziej mnie zaciekawiły - odżywczy do skóry dojrzałej i suchej oraz rewitalizujący dodający blasku.
Całe opakowanie, czyli trzy saszetki, wykorzystałam jednorazowo. Ilość produktu w każdej saszetce jest imponująca i mogłaby wystarczyć nawet na dwa takie zbiegi (lub na dwie twarze, jeśli SPA robimy z przyjaciółką :) ) Podczas zabiegu nie korzystałam z innych kosmetyków oprócz tych do oczyszczenia twarzy. Esencja zastąpiła mi serum, a maska - krem na noc.
DERMIKA 1.2.3. - czyli domowe SPA w trzech krokach |
RYTUAŁ ODNOWY - Moc 7 olejków.
Sama nazwa jest już dla mnie bardzo zachęcająca. Uwielbiam olejki w pielęgnacji i chętnie je stosuję, więc moc 7 olejków ?! To coś dla mnie! :)
W pierwszej saszetce mamy peeling korundowy. Przyznam szczerze, że pierwszy raz miałam styczność z tego typu peelingiem, więc zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Peeling ma postać gęstej pasty, jest bardzo drobny i bardzo intensywny. Wykonywałam nim masaż twarzy przez około 2 minuty a następnie spłukałam ciepłą wodą. Twarz była mocno zaczerwieniona, ale, o dziwo, nie bardzo przesuszona. Skóra rzeczywiście była bardzo gładka i dobrze oczyszczona.
Saszetka druga to esencja. Miała postać gęstego żelu, który jednak łatwo rozprowadził się na twarzy. Był bardzo treściwy, bogaty i mocno nawilżający. Po intensywnym peelingu korundowym przyniósł natychmiastowe ukojenie.
Ostatnia saczetka to maska, którą zastosowałam zamiast kremu na noc. Kosmetyk również bardzo treściwy i kojący. Na wchłonięcie się potrzebował około 2 godzin. Zapach zarówno kremu jak i esencji był bardzo przyjemny, słodko - kwiatowy, niezbyt intensywny i nie utrzymywał się długo.
Efekt zabiegu był widoczny rano. Skóra była pięknie nawilżona, odżywiona i wygładzona. Mam wrażenie, że efekt ten utrzymywał się przez około 3 dni. Cera ładnie przyjmowała makijaż, a w ciągu dnia nie przesuszała się i pozostawała jędrna. Cały zabieg bardzo mi się podobał i chętnie siegnę po niego ponownie.
DERMIKA 1.2.3. - czyli domowe SPA w trzech krokach |
ZASTRZYK ENERGII - Moc witaminy C
Moja cera jest pełna przebarwień, dlatego chętnie sięgam po wszelkie kosmetyki rozjaśniające, rozświetlające oraz te z witaminą C. Domowe SPA z energetyzującą witaminą C wydaje się więc stworzony specjalnie dla mnie :)
Pierwsza saszetka zawiera peeling korundowy, który w niczym nie rózni się od poprzedniego. Podejrzewam, że w każdym zestawie otrzymujemy ten sam produkt.
Druga saszetka podobnie zawiera esencję. Również jest to postać żelowa, jednak trochę mniej treściwa. Esencja ładnie się wchłonęła, ale nie przyniosła już takiej ulgi po intensywnym peelingu jak jej czerwona siostra.
Krem - maska na noc jest już produktem równie treściwym, ale jakby bardziej puszystym. Zarówno esencja jak i krem miały lekko pomarańczowy zapach. Cały zabieg był bardzo przyjemny i skóra była również ładnie nawilżona, ale nie zauważyłam tak świetnych efektów jak w programie odżywczym. Nie umiem też powiedzieć, czy moja cera była w jakikolwiek sposób rozjaśniona.
Z dwóch zakupionych przez mnie zabiegów, ten odżywczy okazał się dużo lepszy i efekty po nim były dużo bardziej widoczne. Myślę, że jest to świetny sposób na zregenerowanie skóry w domowym zaciszu i podejrzewam, że zabiegi takie wykonywane raz w tygodniu przymniosły by długofalowe rezultaty. Bardzo jestem ciekawa wersji niebieskiej i przy najbliższej okazji napewno ją zakupię, tak samo jak zapas olejkowego rytuału.
Kosmetyki Dermiki są łątwo dostępne i można je znaleźć w wielu drogeriach. Ja swoje kupiłam w Rossmanie za około 12zł.
Stosowaliście już Dermike 1.2.3.? Która jest Waszą ulubioną?
PS. Zapraszam na swój kanał Youtube, kliknij i zostań ze mną na dłużej :)
Warto zadbać o siebie, fajnie że teraz jest tyle kosmetyków że możemy to zrobić nie wychodząc z domu.
OdpowiedzUsuńmasz rację, tanio i wygodnie :) choć efekty w gabinecie napewno są lepsze...
Usuńniestety rzadko chodzę na takie zabiegi do kosmetyczki, zazwyczaj w domowych pieleszach raz w tygodni robie peeling oraz stosuje dwie maseczki, stad chetnie spojrze na dermike
OdpowiedzUsuńja też bywam od wielkiego święta :)
UsuńOstatnio odkryłam Dermike, ale balsam do ciała. Z twarzą zawsze jestem bardzo ostrożna, dużo kosmetyków mnie uczula. Ale chętnie wpadnę do drogerii i sprawdzę polecane, domowe SPA :)
OdpowiedzUsuńnie analizowałam składu tych maseczek więc nie wiem jak się mają do uczuleń. Ja z Dermiką nie miałam wielu przygód więc nie mam jakiegoś zdania, ale te są bardzo fajne :)
UsuńJa z tej firmy chyba jeszcze nic nie miałam. Bardzo zaciekawił mnie ten duet ale w moim PL sklepie spotkać kosmetyki tej marki praktycznie graniczy z cudem;/
OdpowiedzUsuńu mnie w sklepie też ich nie ma, te przywiozłam z Polski. Z regóły tak jest że jest wszystko inne tylko nie to co by sie chciało kupić :)
Usuń