Od kilku już lat do wieczornego oczyszczania twarzy niezmiennie używam myjącego olejku rumiankowego z The Body Shop i nie mam mu nic do zarzucenia. Jednak od czasu do czasu ciekawość i nuda składnia mnie do poszukiwania alternatyw. W ręce wpadł mi olejek z YVES ROCHER Micellar Cleansing Oil, który okazał się być tak samo dobry, i o nim chcę dziś opowiedzieć.
YVES ROCHER Micellar Cleansing Oil |
Skład: isopropyl palmitate, helianthus annus (sunflower) seed oil, PEG-20 glyceryl triisostearate, coco-caprylate, sesamum indicum (sesame) seed oil, tocopheryl acetate, parfum, macadamia integrifolia seed oil, chamomilla recutita (matricaria) flower extract
Cena: £9 za 150ml, jednak bardzo często w promocji -50%
Obietnice producenta: Jedwabisty olejek, który w kontakcie z wodą zamienia się w mleczną emulsję. Usuwa nawet wodoodporny makijaż nie pozostawiając tłustej warstwy. Nie zawiera barwników, parabenów i oleju mineralnego.
Do kupienia tutaj KLIK
Niesty nie udało mi się go znaleźć na polskiej stronie YR, ale może warto wybrać się do sklepu stacjonarnego i zapytać? Może występuje pod inną nazwą, albo ma jakiś zamiennik?
YVES ROCHER Micellar Cleansing Oil |
Ułożenie produktów w kategorie na stronie YVES ROCHER pozostawia wiele do życzenia. Bardzo często zdarza mi się odkrywać kosmetyki przypadkiem. Tego olejku niestety na stronie nigdy wcześniej nie widziałam. Odkryłam go dzięki ofercie papierowej, kiedy akurat był w promocji.
Olejek zamknięty jest w plastikowej butelce z pompką. Obawiałam się, że taka forma pompki będzie powodować rozlewanie się produktu na boki, ale całe szczęście tak się nie dzieje. Pompka ładnie dozuje produkt na dłoń i nic nie cieknie.
Jest to rzeczywiście bardzo jedwabisty olejek, o lekkiej, prawie wodnistej konsystencji. Bardzo łatwo rozprowadza się na twarzy, ale jednocześnie nie ścieka. Wydaje się być również bardzo wydajny - na całą twarz zużywam dwie pomki. Zapach moim zdaniem z rumiankiem nie ma nic wspólnego. Jest jakby słodko - waniliowy, ale bardzo delikatny.
Nie umiem powiedzieć, czy usuwa wodoodporny makijaż, bo takiego nie używam, jednak z moim codziennym makijażem radzi sobie bardzo dobrze. Wszelkie produkty na twarzy rozpuszcza bardzo szybko, a kilka pociągnięć po powiece rozpuszcza również maskarę. Czasami domywam pozostałości na powiekach płynem micelarnym, ale to tylko przy bardziej intensywnym makijażu. Nie powoduje żadnego podrażnienia ani łzawienia oczu. Spłukuje się ciepłą wodą bardzo łatwo i rzeczywiście nie pozostawia żadnej warstwy na skórze.
Jeśli chodzi o oczyszczanie twarzy olejkami to zdecydowanie skłaniam się w kierunku tych, które zawierają emulgator. Uważam, że taka formuła jest nietylko łatwiejsza w użyciu, ale również bardziej bezpieczna. Mamy bowiem pewność, że makijaż i wszelkie inne zanieczyszczenia są nie tylko rozpuszczone, ale również dokładnie spłukane. Najlepiej jeśli w formie emulgatora w olejku występuje PEG-7 czyli Glyceryl Cocoate. Jest to związek uzyskiwany z oleju kokosowego i gliceryny. Można go kupić na stronie np. ZSK lub BU i samodzielnie zrobić sobie olejek do demakijażu. W olejku z YR mamy niestety PEG-20, który jest związkiem syntetycznym i może być drażniący. Wychodzę jednak z założenia, że tego typu kosmetyki trzymamy na twarzy bardzo krótko, więc bardziej liczy się dla mnie cena i skuteczność niż naturalny skład.
Nadal bardzo lubię olejek z TBS i z pewnością będę do niego wracać. Jednak ten Micellar Cleansing Oil z Yves Rocher jest świetną i tańszą alternatywą, mimo że skład pozostawia trochę wątpliwości.
Jaki jest Wasz ulubiony olejek do oczyszczania skóry twarzy?
PS. Zapraszam na swój kanał Youtube, kliknij i zostań ze mną na dłużej :)
Ja miałam jedno podejście do olejków, ale nieudane... nawet nie pamiętam marki :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią dołączam do obserwatorów :)
bardzo mi miło :) pozdrawiam serdecznie :)
UsuńJa również stawiam na olejki z emulgatorem choć w swoich zapasach mam jeszcze takie które potrzebują ciepłej ściereczki ale gdy tylko je zużyję będę wybierać tylko te łatwo dające się zmyć:)
OdpowiedzUsuńsczególnie przy cele skłonnej do wyprysków myślę że są bezpieczniejsze. buziaki :)
Usuńużywam olejki do zmywania demakijażu od dawna, mój hit to azjatycki olejek Whamisa, również dobry to Resibo, polecam oba :)
OdpowiedzUsuńzarówno resibo jak i whamisa bardzo mnie kuszą, choć trochę odstrasza mnie cena. Czy ten z whamisa jest z emulgatorem?
Usuń